Popis: |
Wczesne czerwcowe powietrze jest esencją wszystkich zapachów późnej wiosny. Ciepły wiatr niesie sobą aromaty czarnego bzu, dereni, kaliny, ale czasem zastyga i splata je w ciężką jak opium miksturę. Ptasi wrzask nie ginie jednak w gwarze studenckich dyskusji, burzliwej wymiany zdań, radosnych śmiechów, nie milknie spłoszony dzwonkami telefonów, dźwiękami przychodzących powiadomień, maili, wpisuje się w melodię tramwajów, samochodowych klaksonów, nieznośny pisk kolejowych hamulców. To miejsce żyje, to miasto, zwane dziś Miastem Ogrodów rozwija się coraz prężniej. W miejscu dawnych łąk i pól stoi budynek Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego. Tu, w olbrzymim holu pobrzmiewają głosy szacownych profesorów, zabieganych akademików, roześmianych studentów, a echo niesie je wszystkie wprost w otwarte drzwi Biblioteki Wydziałowej. Wpadają, mieszając się z szelestem wertowanych książek. Stara arabska sentencja głosi, że książki są ogrodami uczonych. Czy trzeba innej puenty? |